Podobne wpisy

czwartek, 31 grudnia 2009

Życzenia noworoczne

Wszystkim czytelnikom życzę zdrowa i szczęścia na Nowy Rok, żeby ten rok był lepszy od poprzedniego. Oby was ominęły oszustwa i ich przykre konsekwencje. Życzę wam szampańskiej zabawy i aby kacyk nie męczył :)


Linki dla Google:

Chałupnictwo
Oszustwa
Potęga dobrego nastawienia
Podświadomość

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Payback- kolejna cudowna promocja.

Niejeden z was na pewno widział reklamę programu lojalnościowego Payback. Otóż za kupowanie w wybranych sklepach i tankowanie na niektórych stacjach dostajemy punkty, które można wymienić na przeróżne rzeczy. Wszystko pięknie wygląda, ale wystarczy spojrzeć do katalogu i już cały czar pryska. I tak za patelnię zapłacimy 3 490 punktów. W BP za każdy litr paliwa dostaje się 1,5 punktu. Żeby otrzymać patelnię należy więc wydać 9 500 złotych, czyli zatankować 2 200 litrów benzyny lub oleju napędowego. W sklepie sprzęt kosztuje 80 PLN. Czyli z ceny każdego litra paliwa kupionego w BP za ok. 4,2 zł, tylko 4 grosiki zasilą moje konto.

I co? Dalej uważacie to za okazję? Chyba lepiej poszukać tańszej stacji benzynowej. Wystarczy, że paliwo jest 5 groszy tańsze i już wyjdziemy na tym lepiej.

Teraz kolejny przykład:
Aparat cyfrowy Samsung wyceniono na 39 490 punktów. Aby go dostać należy wydać 110 000 złotych!

Teraz zacytuję wypowiedź pewnej osoby, która porównała polski Payback z niemieckim:

Okazało się, że zazwyczaj będę dostawać 1 punkt za 3 zł na Allegro, 2 zł w Realu, 2 zł w Kolporterze oraz 3 punkty za 2 litry benzyny w BP. Niemcy dostają 1 punkt za 1-2 euro wydane w sklepie. Można więc przyjąć, że jeden niemiecki punkt jest wart 2,5 polskiego. Niby jak zwykle, dopóki nie dojdziemy do nagród. Wzięłam to co jest najtańsze.

Żeby dostać torbę na zakupy Reisenthel Shopper Polak ma dać 4999 punktów albo 500 punktów + 44,99 zł. Niemiec - 999 punktów albo 200 punktów + 7,99 euro. Oznacza to, że dla zebrania punktów na torbę Polak musi wydać 12500 zł (przyjęłam średnio 2,5 zł za 1 punkt), a Niemiec 1500 euro czyli 6200 zł (kurs 4,14 zł).

A teraz finał!!! Zarówno w Polsce jak i w Niemczech tę torbę można kupić za 32 zł + koszty wysyłki. Buuu! Gdzie jest mój stary dobry program BP Partnerclub, gdzie kiedyś za marne 100 punktów (100 litrów benzyny, czyli jakieś 400 zł) można było dostać rabat w Merlinie (10% zakupów czyli 15-20 zł)?

Czyli na pierwszy rzut oka polski payback jest lepszy, a tak naprawdę jest dwukrotnie mniej opłacalny.

Ostrzegam was przed takimi promocjami, są tylko dojeniem klientów z ich pieniędzy.


Linki dla Google:

Chałupnictwo
Pozycjonowanie
Kasa
Linki
Zarabianie

sobota, 19 grudnia 2009

Supermarkety nas okradają

Idę sobie do pobliskiego supermarketu i robię zakupy. Patrzę, a tu promocja. Szampon kosztuje 8zł. Wkładam go i robię dalsze zakupy. Po dojściu do kasy płacę za wszystko i biorę paragon. Przeglądam go i zauważam coś dziwnego. Otóż szampon nie kosztuje 8zł tylko 9! Wracam do kasy i pytam się kasjerki, co to ma być?! Ona zaczyna ściemniać, że zaraz zmienią cenę, że za mało mają ludzi itd.

Oczywiście historia jest fikcyjna, ale pokazuje precedens, jaki się szerzy wśród supermarketów. Zupełnie inne ceny są na półkach, a inne nabite na kasie. Przez to sklepy oszukują nas na bardzo duże sumy, mimo, że tego nie zauważamy. Gdyby tak na każde 100 złotych wydane w sklepie przypadało 5% oszukane, to wtedy w skali roku sklep ma ogromne dodatkowe zyski. Oczywiście klienci nie patrzą na ceny w paragonach, mało tego, nawet nie zabierają paragonów.

Ludzie w dzisiejszych czas reagują na promocję bardzo emocjonalnie i łatwo dają się zmanipulować. Często sklepy dają naklejkę z napisem promocja i zwiększają cenę produktu. Jest to zwykłe wykorzystywanie niewiedzy klientów i upoważnia do pozwania sklepu o oszustwo.

Niewątpliwie czyn ten kwalifikuje się pod Art. 286 Kodeksu karnego:

Art. 286. § 1. K.k. - Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Oczywiście nikomu się nie chce pozywać sklepu o kilka złotych, a to spory błąd.

Pozdrawiam, Bremes

Od dzisiaj będę umieszczał pod wpisami tzw." linki dla google". Służą one tylko i wyłącznie do lepszego pozycjonowania tego bloga.

Linki dla Google:

Chałupnictwo
Pozycjonowanie
Linki
Praca w internecie

sobota, 12 grudnia 2009

Oszustwo Amino. Promocja doskonała!

Jak zwiększyć sprzedaż badziewnych zupek? Wymyślić promocję, dać ludziom złudną nadzieję na ogromny zarobek i zrobić szum w internecie. Ten scenariusz wykorzystała firma Amino.
W telewizji niejeden z nas zobaczył reklamę promocji. Otóż w saszetkach są ukryte liczby i jeśli uzbieramy pełny tysiąc, dwa, trzy itd. to dostaniemy taka kwotę. suma jednak nie może przekroczyć 10 tysięcy. Wszystko normalne? Jak na razie tak. Haczyk jest w tym, że wszystkie sumy w saszetkach to wielokrotności liczby 11. Każda średnio rozgarnięta osoba zauważy już oszustwo. Nie da się otrzymać pełnych tysięcy z liczby 11. Oczywiście jest liczba 11000, ale problem w tym, że ona przekracza limit 10 tysięcy. Zaraz po wykryciu oszustwa internauci podnieśli krzyk w sprawie oszustwa. Powstały specjalne fora internetowe, gdzie ludzie wymieniali saszetkami. Nawet znaleźli się ludzie, którzy twierdzili, że wygrali kasę. W tym całym szumie wszyscy zapomnieli o jeden, ważnej rzeczy. Kto tak naprawdę zrobił ten cały szum? Mogę się założyć, że sprzedaż zupek mocno wzrosła, bo ludzie chcieli sprawdzić oszustwo na własną rękę. To jest kryptoreklama idealna. Niewykrywalna i teoretycznie przeciwko firmie. Prawdopodobnie ludzie, którzy twierdzili, że wygrali byli podstawieni przez firmę. Przestrzegam was przed takimi promocjami. Radzę też nie kupować jakichkolwiek zupek instant, nie tylko Amino. To psie żarcie i strasznie niszczy żołądek.

Pozdrawiam, Bremes

wtorek, 1 grudnia 2009

Pobieraczek.pl - darmowe pobieranie tysięcy plików! Aby na pewno darmowe?

Długo nie publikowałem wpisu na blogu i za to przepraszam, postaram się poprawić. Na wstępie chciałbym o coś poprosić. Zamieszczacie coraz więcej komentarzy i to mnie bardzo cieszy. Prosiłbym jednak, żeby podpisywać się jakimś nickiem zamiast anonimem. Żeby dodać komentarz jako ktoś inny niż anonim trzeba zaznaczyć w pod oknem dodawania opcję "Komentarz jako" i wybrać Nazwa/adres URL. Potem wystarczy wpisać swój nick i, jeśli ktoś chce, adres url swojej strony/bloga.




No to bierzemy się za oszustów:). Dzisiaj opiszę pewien serwis oferujący płatny dostęp do usenet'u z którego można pobierać gry, filmu, muzykę itd. wszystko pięknie wygląda. Dodatkowo jesteśmy kuszeni wielkim banerem z napisem "10 dni darmowego ściągania". Większość zwabiona tym hasłem reklamowym pomyśli: a co mi szkodzi, skoro to jest za darmo? Rejestruje się, wpisuje swoje dane osobowe, akceptuje regulamin(oczywiście go nie czyta, bo po co i na co?). Ściągają przez te darmowe 10 dni. Po tym terminie zamiast dostać ofertę wykupienia abonamentu dostają taką wiadomość:

Bardzo cieszymy się, że spodobał się Pani/Panu nasz serwis w 10-cio dniowym okresie próbnym i dziękujemy, że zdecydowała się Pani/Pan pozostać z nami na dłużej (...). Przypominamy, że dalsze korzystanie z usług naszego serwisu będzie możliwe dopiero po opłaceniu wyżej wskazanego pakietu. Zgodnie z warunkami umowy kwota za pakiet musi zostać uiszczona za cały rok z góry. Niniejszym prosimy o opłacenie pakietu Pobieraczek5 z 12 miesięcznym okresem ważności oraz o miesięcznym limicie 5.0 GB w cenie 94.80 PLN za cały okres obowiązywania

Czytasz tego maila i zastanawiasz się: Warunkami umowy? Jakiej umowy?
Ano umowy jaką zawierasz w momencie akceptacji regulaminu. Swoją drogą strasznie długi i trudny do zrozumienia ten regulamin. Dlatego tylko 12% osób w ogóle przeczytała ten regulamin. Ile z nich go zrozumiało? Tego nie wiem.

Jeśli pójdzie w zaparte i nie będziemy płacić czekają nas przykre konsekwencje. A mianowicie zawalona skrzynka pocztowa i zszargane nerwy. Firma zacznie wysyłać maile z wezwaniami do zapłaty, będzie straszyć komornikiem i wpisaniem do Rejestru Dłużników Niewypłacalny. Jeszcze gorzej jest jeśli podamy nieprawidłowe dane, wtedy będą straszyć pozwem o ukrywanie prawdziwych danych w umowie i tym podobnymi pierdołami. Oczywiście to jest czcze gadanie. Jak na razie nikogo jeszcze nie pozwano. Niestety w internecie pojawiają się osoby, które twierdzą, że ich siostra/brat przegrało proces z firmą Eller Service(właściciel pobieraczek.pl). Ja podejrzewam, że to osoby podstawione przez oszusta. Często dłużnicy są ścigani poprzez adres IP, problem w tym, że IP nic im nie daje, bo można np. zarejestrować się poprzez TOR'a. Wtedy to niech se pozywają właściciela węzła w Stanach:). Równie dobrze można też użyć zwykłego proxy high Anonymous.

Zastanawiające jest to, że pobieraczek reklamował się na gadu-gadu, przez co zarejestrowało się tak wielu nieletnich. Oczywiście nikt nie sprawdza czy rejestrujący się są pełnoletni, a to jest wymagane do zawierania umów. Jeśli cieszyłeś się, że nie masz 18 lat i nic ci nie grozi ze strony Eller Service to grubo się mylisz. Otóż każdy rodzic, który powiadomił firmę o nieważności umowy był straszony pozwem o niedopełnienie obowiązków rodzicielskich.

W Polskim Prawie jest zapis, że każda umowa zakładana drogą elektroniczną musi być potwierdzona na piśmie, inaczej każda ze stron ma 3 miesiące na wymówienie umowy bez żadnych konsekwencji. W przypadku potwierdzenia pisemnego jest tylko tydzień. Czy ktoś na stornie o tym mówi? Ależ skąd.

Teraz kolejny mały cytacik z Kodeksu Prawnego

Art. 385{3}. W razie wątpliwości uważa się, że niedozwolonymi postanowieniami umownymi są te, które w szczególności:
18) stanowią, że umowa zawarta na czas oznaczony ulega przedłużeniu, o ile konsument, dla którego zastrzeżono rażąco krótki termin, nie złoży przeciwnego oświadczenia,

I z regulaminu Pobieraczka:

11. W okresie pierwszych 10 dni od dnia zawarcia umowy o świadczenie Usług Usenet, bez względu na rodzaj wybranego przez Usługobiorcę pakietu cenowego, Usługa usenet świadczona jest z limitem przesyłu 1 GB. Jednakże w przypadku, gdy Usługobiorca zdecyduje się na zakup usługi przed upływem wskazanego w zdaniu pierwszym terminu i dokona wpłaty odpowiadającej jej ceny automatycznie otrzyma pełen (bez limitów) dostęp do wybranej przez siebie usługi.

Wychodzi z tego, że można złożyć wypowiedzenie tylko w czasie tego testowania, co jest co najmniej bez sensu. Jeśli coś testuję przez 10 dni to testuję przez 10 dni, a nie przez kilka dni, a potem muszę wypowiedzieć umowę podczas darmowego korzystania, bo inaczej muszę bulić. Najlepsze jest to, że na stronie nigdzie nie ma opcji usuwania konta. Trzeba napisać stosownego maila, żeby to zrobić. Umieszczę tutaj szablon takiego maila:

Oświadczenie o odstąpieniu od umowy na usługi Usenet

Na podstawie przepisów ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, z zachowaniem 10 (dziesięć) dniowego terminu od dnia zawarcia umowy, odstępuję od zawartej z Eller Service S. C. umowy o świadczenie usług Usenet.


Na końcu podaj swoje imię i nazwisko, a następnie wyślij wiadomość na adres bok@pobieraczek.pl

Jeśli już ktoś został oszukany przez pobieraczka to musi to zgłosić na policję. Zamieszczam tu szablon takiego zawiadomienia:

ZAWIADOMIENIE o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu

Warszawa, dnia 1 listopada 2009 r.
Dane osobowe osoby zawiadamiającej :
.......................................................
ul....................................................
kod pocztowy i miasto

Komisariat Policji V Gdańsk
Gdańsk, ul.Obronców Wybrzeża 19,
tel. (0 58) 521 12 22

Zawiadomienie
o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu
Niniejszym zawiadamiam o popełnieniu przez spółkę Eller Service S.C. Rafał Peisert, Iwona
Kwiatkowska z siedzibą w Gdańsku, ul. Chłopska 72 na moją szkodę przestępstwa określonego
w art. 286 k. k., w art. 115 § 12 k.k. oraz w art. 190 § 1 k.k. oraz
wnoszę o wszczęcie postępowania przygotowawczego przeciwko spółce Eller Service S.C.
Rafał Peisert, Iwona Kwiatkowska z siedzibą w Gdańsku, ul. Chłopska 72, która prowadzi
stronę internetową http://www.pobieraczek.pl

Uzasadnienie

W tym miejscu należy opisać sprawę

……………………………….................................................................………………………………

Podpis

Załączniki:
- maile i pisma od Pobieraczka

Tak naprawdę wszystkiego można uniknąć po przez czytanie regulaminów. Niestety polscy Internauci ciągle to olewają. Pisałem o tym we wpisie "Czytaj Regulamin".

Liczę na wasze komentarze pod wpisem. Tylko proszę, bez anonimów.

Pozdrawiam, Bremes

eller service s.c. rafał peisert, pobieraczek, pobieraczek forum, pobieraczek pl

sobota, 21 listopada 2009

Udając dyplomatę ONZ wyłudził miliony.

Głupota ludzka nie zna granic. Dzisiaj przeczytałem o pewnym Niemcu nigeryjskiego(hmm...coś mi to znajomo brzmi) pochodzenia, który przez kilka lat udawał dyplomatę ONZ. Miał sfałszowane dokumenty potwierdzające jego kłamstwa.


Swoim partnerom w interesach wmawiał, że ma areszt domowy i przez to nie ma dostępu do milionów na swoich kontach inwestycyjnych. Dodatkowo wmawiał swoich ofiarom, że jest egzekutorem masy spadkowej po Saddamie Husajnie. Namawiał biznesmenów do wpłacania mu pieniędzy, żeby mógł się wykupić z aresztu domowego. W zamian oferował część spadku po terroryście.

Przez cztery lata oszust prosperował świetnie. Żył w luksusie i przepychu. Niestety wpadł, kiedy skarbówka zainteresowała się jego willą, wartą wiele milionów euro. W końcu nie byłoby na nią stać zwykłego kupca?

Po zatrzymaniu bo przez policję okazywał skruchę, lecz wciąż prowadził swe oszustwa z aresztu.

Jego proces rozpocznie się 30 listopada.

W kilku aspektach to oszustwo przypomina Oszustwo Nigeryjskie .

czwartek, 19 listopada 2009

Phishing - nie badź rybką, nie daj się złowić!

Phishing jest jednym z największych zagrożeń internetu, jeśli nie największym. Polega na wyłudzaniu danych osobowych i/lub haseł do kont bankowych. Oczywiście jest to gigantyczny skrót.
Jego nazwa pochodzi od angielskiego słowa fishing(łowienie ryb). Czasami pochodzenie tego śłowa tłumaczy się od nazwiska Briana Phisha, który podobno miał być pierwszym phisherem.(niektórzy negują jest istnienie). Jeszcze inni tłumacza słowo phishing jako password harvesting fishing (łowienie haseł).

Tak naprawdę tematyka phishing'u jest niezwykle obszerna i trudno byłoby opisać ją na jeden raz. Ten wpis będzie tylko pewnego rodzaju wstępem. Mam w planach wziąć się za tłumaczenie tekstów udostępnionych na tej stronie. Jest to największa organizacja walcząca z phishingiem na świecie. Są tam szczegółowe raporty i obszerne bazy wiedzy, niestety wszystko po angielsku, a jak wiadomo nie wszyscy potrafią posługiwać się tym językiem. Mój angielski nie jest idealny, ale do tłumaczenia tych tekstów wystarczy.

Wyobraźmy sobie taką sytuację:

Pan Kowalski postanowił założyć konto w pewny internetowym banku. Skusiła go bardzo atrakcyjna oferta i możliwość płacenia rachunków przez internet.

Pan Kowalski złożył odpowiedni wniosek, po kilku dniach dostał potwierdzenie, login i hasło dostępu. Po kilku dniach był szczęśliwym posiadaczem rachunku osobistego w formie elektronicznej.

Konto było wygodne w użytkowaniu - nie ruszając się z domu mógł szybko i tanio opłacać rachunki, przelewać pieniądze, na bieżąco sprawdzać stan gotówki. Niestety po kilku dniach spokój zakłóciła wiadomość email:

Drogi Kliencie naszego banku.

Z przykrością stwierdzamy, że w związku z licznymi nadużyciami naszych Klientów konieczne stało się przeprowadzenie weryfikacji danych osobowych posiadaczy kont. W celu zweryfikowania danych zwracamy się z uprzejmą prośbą o zalogowanie się w naszym systemie. Poniżej znajduje się odnośnik, którego kliknięcie przeniesie do strony logowania. Z góry dziękujemy i przepraszamy za wszelkie niedogodności.

Dziękujemy za używanie naszego banku!

Serdecznie pozdrawiamy

W mailu jest przycisk do logowania identyczny jak ten na stronie banku. Kowalski wchodzi na stronę, wygląda identycznie, jak ta na której się zawsze logował. Wpisuje login i hasło. Po chwili logowanie powiodło się. Wszystko wygląda normalnie.

Po kilku dniach Pan Kowalski przezywa koszmar. Wszystkie jego pieniądze zniknęły. Wszystkie zostały przelane na inny bank. Kowalski szybko dzwoni na policję i zgłasza przestępstwo. Policjanci rozpoczynają śledztwo. Prawdopodobnie Kowalski nigdy nie odzyska swoich pieniędzy.

To jest oczywiście bardzo klasyczny przykład phishingu. Normalny bank używa protokołu https i haseł jednorazowych. Oczywiście jak oszust zna hasło to https nic nie pomoże, ale hasła jednorazowe już tak.

Odróżniamy kilka form phishingu. Są to Pharming i Smishing. Opisze jest w przyszłości.


Przestępcy używają różnych metod phishingu. Najczęściej tworzą strony logowania identycznej, jak te bankowe. Wysyłają maile do tysięcy ludzi. Kilka przykładowych wiadodości:





Jak rozpoznać prawdziwą stronę logowania do banku? Po pierwsze, każdy bank używania protokołu https (jeśli tego nie robi to zmień go jak najszybciej). Po drugie, żaden bank/serwis społecznościowy nie wysyłają swoim klientom wiadomości, ze muszą się gdzieś zalogować i zweryfikować swoje informacje, a dokładnie hasło.

Tutaj macie przykładową fake stronkę logowania do amerykańskiego banku.


Tu masz powiększoną wersję.

Phishing polega również na infekowaniu komputera złośliwym oprogramowaniem. Ostatnio do użytkowników MySpace wysłano mail w którym nakłaniano ich do ściągnięcia i otworzenia pliku w którym rzekomo miało być nowe hasło. Tak naprawdę był to keylogger(rodzaj wirusa, który zapisuje wszystko co klikamy na klawiaturze oraz co mamy w schowku).

Oszuści często tworzą stron o url bardzo podobnym do oryginalnego. Np. zamiast paypal to paypai. Najlepiej jest po prostu przepisać adres odnośnika. Wtedy mamy pewność, że wchodzimy na prawdziwą stronę.

Co zrobić aby nie dać się oszukać? W internecie znalazłem sporo porad, ale najważniejsza jest ostrożność i rozsądek.

- Zazwyczaj serwisy nie wysyłają e-maili z prośbą o odwiedzenie i zalogowanie się na stronie. Taka prośba powinna wzbudzić czujność, zawsze warto w takim wypadku potwierdzić autentyczność listu poprzez kontakt z administratorami strony. Banki i instytucje finansowe nigdy nie wysyłają listów z prośbą o ujawnienie (wpisanie w formularzu) jakichkolwiek danych (loginu, hasła, numeru karty), próby podszycia się pod nie powinny być zgłaszane do osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

- Nie należy otwierać hiperłączy bezpośrednio z otrzymanego e-maila. Stosunkowo prosto jest zmodyfikować ich treść tak, by pozornie wskazujące na autentyczną witrynę kierowały do nieautoryzowanej, podszywającej się strony.

- Należy regularnie uaktualniać system i oprogramowanie, w szczególności klienta poczty e-mail i przeglądarkę WWW.

- Nie wolno przesyłać mailem żadnych danych osobistych typu hasła, numery kart kredytowych itp. Prośby o podanie hasła i loginu w mailu należy zignorować i zgłosić odpowiednim osobom.

- Banki i instytucje finansowe stosują protokół HTTPS tam, gdzie konieczne jest zalogowanie do systemu. Jeśli strona z logowaniem nie zawiera w adresie nazwy protokołu HTTPS, powinno się zgłosić to osobom z banku i nie podawać na niej żadnych danych.

- Nie zaleca się używania starszych przeglądarek internetowych (np. Internet Explorer 6), które bywają często podatne na różne błędy. Alternatywnie można korzystać z innych programów, jak Mozilla Firefox czy Opera lub Internet Explorer 7 i 8 (których najnowsze wersje wyposażone są w filtry antyphishingowe) albo też z oprogramowania firm trzecich chroniącego przed phishingiem.

Phishing jest często połączony z innym przestępstwami. Np. Oszustwo Nigeryjskie i Fałszywe wiadomości od znajomych na portalu społecznościowym

Tak naprawdę to są tylko podstawy. Phishing jest tak obszernym zagadnieniem, że będę o nim pisał co jakiś czas.

Pozdrawiam, Bremes

sobota, 14 listopada 2009

Podsumowanie

Zauważyłem, że większość odwiedzin na blogu to nowy odwiedzający. Wchodzą oni na jeden lub dwa wpisy, czytają je i wychodzą. Na blogu jest coraz więcej artykułów i nowi na blogu mogą się pogubić, dlatego postanowiłem napisać ten wpis. Jest on również bardzo ważny pod względem pozycjonowania, gdyż nie wszystkie wpisy na tym blogu są zindeksowane przez robota google.

W wrześniu opublikowałem najwięcej treści. Większość była skopiowana z mojego poprzedniego bloga.
Największą popularność zyskuje wpis o kasynach. Prawdopodobnie dlatego, że jest najobszerniejszy i najlepiej wypozycjonowany. We wrześniu pojawiła się również moja odpowiedź na jeden z komentarzy na wykopie, w którym nazwano mnie oszustem(do dzisiaj nie wiem dlaczego). Pisałem również o fałszywych testach IQ i próbach wyłudzenia pieniędzy na portalach społecznościowych. Wypowiadałem się o Złotych Myślach. We wrześniu ukazały się również dwa wpisy z cyklu "porady antyoszusta". Były to wprowadzenie oraz "Jak oszuści kreują się na ekspertów".

W październiku niestety już nie było tyle wpisów. Był kolejny odcinek z serii "Porady Antyoszusta", pt."Czytaj Regulamin". Były również dwa wpisy o oszustwach. Pierwszy o bux'ach, a drugi o Oszustwach Nigeryjskich.

W listopadzie, jak na razie, jest tylko jeden wpis, o chałupnictwie.

Postaram się jak najszybciej opublikować kolejny wpis, o kolejnym oszustwie. Takie podsumowania będę pisał co kwartał. To pomoże mi ogarnąć wszystko co już napisałem i w pewnym sensie podsumować dorobek całego bloga.
Pozdrawiam, Bremes

niedziela, 8 listopada 2009

Chałupnictwo, czyli relikt przeszłości i wielkie oszustwo.

Kilka lat temu, w zamierzchłej przeszłości żyli sobie ludzie, którzy siedząc w swoich cieplutkich domach ciułali całymi godzinami wyrabiając przeróżne rzeczy. Od koralików, przed długopisy i na kopertach kończąc. Kiedyś pracowali i zarabiali na trochę przyjemności. Niestety, czasy ich świetności dawno się skończyły. Zostali zamieni przez maszyny i chińczyków, którzy są tańsi w utrzymaniu. Jeżeli ktoś poszukuje uczciwej pracy chałupniczej to niestety muszę mu ogłosić straszną prawdę: "Nie ma już uczciwej pracy chałupniczej", a przynajmniej nie w takim sensie, jak większość społeczeństwa sobie to wyobraża.




Na czym polega oszustwo? Ano na tym, że ludzie wierzą w bajki o wielotysięcznych zarobkach za siedzenie na dupie i skręcanie długopisów. Na siedzeniu można nieźle zarobić, ale nie na skręcaniu długopisów( również na regenerowaniu kaset do drukarek i adresowaniu kopert).

Oszustwo jest dość proste. Oszust pisze ogłoszenia do portali ogłoszeniowych lub o tematyce pracy. Opisuje na czym praca polega(najczęściej nic trudnego, żeby najwięcej osób się zapisało). Potem podaje dane swojej niby firmy(nie zawsze, czasami nawet nie podają firmy). Zakończenia są różne, czasami trzeba wysłać pieniądze za starter(jakieś 30-80 złotych). Czasami trzeba zadzwonić na dany numer. Różnie bywa, ale zawsze wszytko kończy się na głuchych telefonach do szefa firmy.

Z dzwonieniem do firmy to też trzeba uważać na ukryte numer premium. Np. zamiast pisać 0 700 43 432 jest 0 70 043 432. Jest różnica? Ogromna i niestety często niezauważalna.

Praktycznie nie ma uczciwych ofert chałupnictwa. Jest to wielkie oszustwo i przestrzegam was przed ofertami takiej pracy.

Oczywiście chałupnictwie w sensie pracy w domu jest możliwe. Np. poprzez e-biznes( programy partnerskie, prowadzenie własnej strony/bloga), a o tym jest dużo więcej innych blogów.

P.S. Zapraszam do komentowania, bo blog ma coraz więcej odwiedzin, a wciąż zero komentarzy. Serdecznie zapraszam do dyskusji. Niekoniecznie pod tym wpisem, ale może pod jakimś innym. Pod tym możecie opisać swoje doświadczenia z chałupnictwem. Zapraszam do dyskusji!

Pozdrawiam, Bremes


chałupnictwo, praca chałupnicza, praca chałupnicza oferty, prace chałupnicze

poniedziałek, 26 października 2009

Oszutwo Nigeryjskie

Oszustwa nigeryjskie(od nazwy państwa Nigeria) lub oszustwa 419(od numeru przestępstwa w Nigeryjskim kodeksie prawnym) są bardzo specyficzne. Polegają na wysyłaniu przez przestępców maili do swych ofiar. Powiadamiają tam, że w Nigerii umarła ich dawna rodzina lub coś w tym stylu. Generalnie oferują wielomilionowy majątek lub cały tankowiec ropy. Nazwa wzięła się od kraju pochodzenia pierwszych tego typu oszustw. Sprawcy są wyspecjalizowani w namierzaniu swych ofiar, zdobywanie ich danych i zapraszanie do jakiegoś kraju zachodnio afrykańskiego(najczęściej Nigerii). Potem goszczą swe ofiary w wynajętych biurach, żeby później zmusić do wykonania przelewu.

Oszust zawsze podaje się za prawnika, który bierze jakieś1 lub 2% od kwoty za swoje usługi, lub czasami chce opłaty za wyczarterowanie tankowca. Wszystko zależy od tego, jaką drogę wybierze oszust.

Oszustwo Nigeryjskie jest znane w wielu krajach europy. W tych bardziej rozwiniętych, niż Polska oszuści są błyskawicznie łapani.

Policja przestrzega przed:
-udzielaniem odpowiedzi na podejrzane oferty i propozycje zagranicznych negocjacji,

-przesyłaniem swoich danych osobowych, druków firmowych, numerów kont bankowych, informacji dotyczących polis ubezpieczeniowych,

-przekazywaniem nazw i adresów swoich kontrahentów oraz firm, z którymi prowadzona jest współpraca,

Jeżeli oszust zdobędzie nasze dane to już po nas.

W grupie ryzyka są wysoko postawieni urzędnicy i przedsiębiorcy, bo ja mówią "na każdego można coś znaleźć". Po oszukaniu, taki osoby nie zgłaszają tego na policję, bo boją się ujawnienia źródeł dochodu, które niekoniecznie muszą być legalne.

Tak naprawdę to trudno określić skale problemu i ilość strat, ponieważ wiele oszustw Nigeryjskich nie jest ujawnianych.

Pozdrawiam, Bremes

oszustwo nigeryjskie, oszustwa nigeryjskie

środa, 14 października 2009

Słów kilka o buxach...

Witam ponownie:)
Kiedyś w zamierzchłych czasach, kiedy byłem młody i piękny próbowałem swoich sił w buxach. To są strony oferujące pieniądze za klikanie w reklamy. Stawka za jeden klik jest inna na każdej stronie. Zwykle nie przekracza centa. W sieci są tysiące tzw. scam'ów, czyli zwykłych oszustów. Nie wypłacają należności lub usuwają konta bez podania przyczyn. Takie systemy utrzymują się ze sprzedaży kont premium i paczek poleconych. Generalnie nie polecam, bo łatwo jest się na tym przejechać.

Zupełnie inną sprawą są systemy GPTR(Get Pay To Read) oferujące niższe stawki, ale dużo więcej opcji, m.in.:
PTP (Pay to promote)- dostajemy pieniądze za promowanie strony, a dokładniej za każde unikalne wejście na stronkę z reklamami
PTC (Pay to click) - identycznie jak na buxach, tylko mniejsze stawki
PTR (Pay to Read) - czytanie/otrzymywanie mail reklamowych
Płatne zapisy - za zapisanie się i/lub aktywne uczestnictwo w danym systemie lub forum otrzymujemy wynagrodzenie(średnio jakieś 20-40 groszy)
Płatna strona startowa - otrzymujemy comiesięczne wynagrodzenie za ustawienie danego systemu na stronę startową

W GPTR jest zupełnie inna sytuacja, niż w buxach. Tam można zarobić i jest dużo mniejsza szansa, że ktoś nas oszuka. Najlepiej jest się zarejestrować na forum Virtual Cash. Można tam spotkać administratorów polskich systemów GPTR i dowiedzieć się wszystkie o świecie Get Pay.

Ostatnio wsiąkłem w ten świat i ponownie próbuje swych sił. Miejmy nadzieję, że się nie zawiodę.

Pozdrawiam, Bremes

sobota, 3 października 2009

Czytaj regulamin

Dawno nie pisałem porad antyoszusta, wiec w końcu jakieś opublikuje. Dziś opowiem o regulaminach.

Czytanie regulaminów nie należy do nawyków jakie ma większość internautów. Przeciętny użytkownik internetu akceptuje regulamin, nie czytając go. Przez to można nabawić się niezłych kłopotów. Ostatnio głośna była sprawa pewnej strony, która oferowała przez tydzień darmowe ściąganie płatnych plików. Była to pewnego rodzaju promocja na otwarcie serwisu. Użytkownicy nie czytali regulaminu i ściągali pliki. Oczywiście żaden z nich nie wiedział, że po skończeniu promocji za wszystko muszą zapłacić. Niektórzy mieli przez to spore długi.

Ostatnio buszując po internecie, znalazłem bardzo ciekawy bux(o nich opowiem w następnej notce).
Oferował on pieniądze za klikanie w reklamy. Zaciekawiły mnie bardzo wysokie stawki. Zajrzałem do regulaminu i nieźle się uśmiałem. Otóż gdzieś pod koniec był taki punkt:
"Po zleceniu wypłaty na konto użytkownika wpływa tylko 1% zarobionych pieniędzy, reszta jest przeznaczana na rozwijanie serwisu"

Niezły numer, no nie?

Na stronie wyczaj.to(taka kopia wykopu)jest prowadzony konkurs dla użytkowników. Co tydzień autorzy najlepszych wyczajów(czyli wykopów) dostają odpowiednią sumę pieniędzy. Teraz jest już wszystko ok, ale do wakacji w regulaminie pisało, że konkurs trwa do połowy lutego. Czyli jakieś 5 miesięcy trwał, mimo że się skończył.

Ja zawsze czytał regulaminy, bo można znaleźć fajne luki prawne :). Od dzisiaj nie każdy wyrabia w sobie nawyk czytania regulaminów.

Pozdrawiam, Bremes

"

wtorek, 22 września 2009

Uważaj na wiadomoci od znajomych!

Jakiś czas temu mówiono o sprawie Grace Parry. Użytkownika serwisu społecznościowego Facebook. Otóż crackerzy(nie mylić z hackerami) złamali hasło do jej konta i rozesłali wiadomość do wszystkich znajomych z prośbą o pomoc finansową. Oczywiście znajomi wzruszeni tragedią przyjaciółki wysyłali pieniądze.

To tylko przykład takiego oszustwa. Codziennie jest ich wiele. Nie chodzi nawet o portale społecznościowe, bo taką wiadomość można dostać również przez sms, email, pocztę itd.
Chodzi o wyrobienie w sobie ograniczone zaufanie, jeśli nie mamy pewności, że po drugiej stronie jest nasz znajomy.

Cyberprzestępcy używają wszystkiego, co się da, żeby nas omamić i zarobić na nas. Zanim wyślemy komuś pieniądze, zastanówmy się.

Czasami nawet wysyłamy pieniądze nieznajomym. Takim internetowym żebrakom, którzy próbują wzbudzić w nas zaufanie, a potem nas wykorzystać.


Zapamiętaj jedno:" Zanim komu wyślesz pieniądze, porządnie się zastanów".

wtorek, 8 września 2009

Fałszywe testy IQ

Od jakiegoś czasu jest taki boom na samodoskonalenie, sprawdzanie siebie i psychologię sukcesu. Pewne firmy nieźle na tym żerują, ale o tym kiedy indziej. Teraz napiszę o oszustwach z testami na IQ. Co to jest IQ chyba nikomu tłumaczyć nie muszę. Jakby kto nie wiedział to wrzucam kawałek definicji z Wikipedii:

"Iloraz inteligencji (IQ — od intelligence quotient) — wartość liczbowa testu psychometrycznego, którego celem jest pomiar inteligencji. Wartość ta nie jest absolutną miarą inteligencji, lecz ma jak każda jednostka miary używana do pomiaru charakter relatywny."

Napewno niejeden z was kiedy wypełniał taki test. Niektórzy w internecie, inni w jakiś przychodniach. Niestety te internetowe często są trefne. Oczywiście chodzi o pieniądze. Omówię jak wygląda całe oszustwo.

Wchodzimy na stronkę z testem, wykonujemy go. Cieszymy się i mamy nadzieję, że utrzemy nosa innym, bo mamy takie super wysokie IQ. Niestety na koniec okazuje się, że musimy wysłać sms, żeby poznać wynik. Co za szkoda! Ale co tam, wysyłamy. Tylko ile on kosztuje? Nigdzie nie jest to napisane. Pewnie tylko kilka złotych. Wysyłam! Potem dostajemy wynik. Cieszymy się nim, lub nie. Potem o wszystkim zapominamy. Problem zaczyna się, kiedy dostajemy biling. Jakoś dziwnie zawyżony. Po dokładniejszym zapoznaniu się z nim, okazuje się, że za sms premium daliśmy ponad 30 złotych. Jak to możliwe?! Ano normalnie, tyle kosztował nas test na IQ. Już nie odzyskamy pieniędzy, przepadły.

Strony z takimi testami nawet wspierają oszustwa, poprzez wdrażanie programów partnerskich.
Najszęściej oszuści wykorzystują stronki z ofertami pracy i wysyłają maile.

Przykład:
--------------------
OD: XXXXX@XX.pl
DO: XXXXX@XX.pl

Odpowiadam na twoją propozycję w serwisie XXXXXX. Żeby móc przyjechać na rozmowę kwalifikacyjną musisz wejść na stronę XXXXXX i wykonać test IQ. Potem wyślij wynik. Postaramy się jak najszybciej odpowiedzieć.
--------------------

To tylko przykład takiego maila. Nie wierzcie w nie. Są oszustwem.

Jak się przed tym obronić??
Czytać regulamin!! W regulamin zawsze jest podana cena sms'a!

Pozdrawiam, Bremes

środa, 2 września 2009

Jak z oszusta zrobić z siebie eksperta?

Już po przenosinach. Chwile zajęło mi zapoznanie się z interfejsem bloggera. Nie obyło się od problemów, ale już jest względnie ok. Od jakiego czasu zapowiadałem ten wpis, więc w końcu go piszę.

Kiedyś wystarczyło wymyślić byle bzdurę i ofiary dawały się złapać, ale teraz, kiedy jesteśmy odporni na reklamy i oszustwa już nie jest tak łatwo. Już nie działają na nas byle hasła reklamowe, już nie wierzymy w bajki o złotych górach za nic. Oczywiście na niektórych dalej to działa, ale na szczęście jest takich osób coraz mniej. Generalnie, jeśli zaufacie oszustowi, to już przegraliście. Na wasze zaufanie trzeba sobie zapracować, nie możecie wierzyć w każde słowo osoby ze strony ,która właśnie zaleźliście. Omamić was można na kilka sposobów, np.:
- pokazywać, że inni kłamią i tylko ja mam rację
- za wszelką cenę udowodnić swoją bezinteresowność i dobre serce
- podpierać swoje teorie obliczeniami na liczbach wziętych z sufitu(najczęściej stosowane na buxach)
- opowiadanie o swoim sukcesie i zmienionym życiu, właśnie dzięki tej metodzie zarabiania lub temu e-bookowi
- podpieranie się jakimś autorytetem(np. w reklamach pastę do zębów zawsze poleca nam dentysta)
To są tylko niektóre metody. Codziennie nowi ludzie pojawiają się w internecie, więc z dnia na dzień są nowi oszuści. Jak pisałem wcześniej, nie wszyscy oszukują, ale trzeba mieć się na baczności.
Pozdrawiam, Bremes

wtorek, 1 września 2009

On zarabia?! Napewno kradnie!!

Miałem napisać o pewnych sztuczkach jakie robią oszuści,  żeby pokazać siebie w dobrym świetle, lecz musiałem zmienić temat. Powodem tej zmiany są dwa komentarze pod jednym z moich wykopów na wykop.pl. Zostałem tam nazwany oszustem, tylko dlatego że niby zarabiam na tym blogu pieniądze. Otóż jak narazie nic nie zarabiam. Może się to w przyszłości zmieni, ale nic nie jest jeszcze pewne. Otóż zarabianie na blogu jest jedną z LEGALNYCH i UCZCIWYCH form zarobku. Gdyby nazywać mnie oszustem dlatego, że zarabiam na blogu to coś jest nie tak. Idąc tym tropem można o oszustwo oskarżyć prasę, telewizję i większość webmasterów w tym kraju, a w szczególności telewizję, bo tak to już z reklamami jest przesada. Ja nie pisze bloga tylko po, żeby na nim zarobić.Mam też kilka innych powodów. Bardzo podoba mi się podejście Pana Krzysztofa Lisa z zarabianie-na-blogu.pl. On twierdzi, że celem jego blogów jest wyłącznie zarobek. Jego tok myślenia jest całkowicie normalny. Jeden pracuje tylko dla pieniędzy, a inny czerpie też z niej przyjemność. Nie przeszkadza to jednak w dobrym wykonywaniu pracy. W Polsce jest taka tendencja, że jak ktoś może na mnie zarobić to albo chce mnie okraść albo oszukać. Oczywiście, jeśli ktoś bierze pieniądze za nic, lub próbuje je wyłudzić. Jeśli np. ja przeczytam fajną książkę i zareklamuje ją wam, a przy okazji na tym zarobie to jestem oszustem? Byłbym nim, jeślibym ukrywał jej wady i niedociągnięcia, ale jeśli mówię naprawdę jaka jest, to nikogo nie oszukuję. Musimy uważać na oszustów, ale nie można popadać w paranoję. Takie podejście do reklam tylko nam przeszkadza. Niektórzy dają reklamy na stronę/bloga bo potrzebują kasę na serwer, albo chcą sobie dorobić. Czy jeśli chcą zarobić na swojej rzetelnie wykonanej pracy, to są oszustami? Otóż nie każdy chce nas okraść. Jeśli zobaczysz reklamę na blogu to przecież nie oślepniesz, a jak klikniesz w nią to ci się komputer nie spali. Rada na dziś: "Miej zdrowe podejście do reklam, nie każdy chce nas okraść" Jeśli ktoś uważa, że ja jestem oszustem, albo ma jakieś problemy względem mnie i mojego bloga to zapraszam do przelania swoich żalów w komentarzu. Ja przyjmę każda krytykę. Pozdrawiam, Bremes

Kompendium Antyoszusta, cz. 1


Witam wszystkich!
Na blogu opisuję różne przypadki wszelkiej maści oszustw. Dzięki moim wpisom mam nadzieję, że ktoś obroni się przez nieuczciwymi ludźmi, lecz nie jestem w stanie znaleźć strony każdego oszusta i opisać jej kilka chwil po jej opublikowaniu, więc postanowiłem pisać cykl wpisów o tym jak uchronić siebie, swój czas i pieniądze przed oszustami. To jest pewnego rodzaju profilaktyka. Każda część będzie omawiać jakąś zasadę.

No to zaczynamy. Pierwsza zasada antyoszusta: "Emocje są twoim wrogiem"


A teraz omówię to na przykładzie wpisu o zarabianiu w kasynie. Najbardziej narażeni są:
- nastolatkowie,
-bezrobotni,
- osoby zarabiające mało,
Generalnie to są grupy narażone na oszustwa o zarabianiu łatwych pieniędzy. A dlaczego są narażone? Bo mało zarabiają, lub wcale. Jeśli ktoś usilnie szuka sposobu na łatwy zarobek to jest często oszukiwany. Z czasem rośnie frustracja z powodu braku dochodów. Wtedy człowiek łapie się wszystkiego, co oferuje zarobek.



Wyobraźcie sobie taką sytuację:

Przez kilka miesięcy próbujecie coś zarobić i nic. Korzystaliście ze wszystkiego. Nagle, wchodzicie na stronę GigaKasy. Od razu jest pewna wewnętrzna radość. Nawet jak ktoś jest sceptycznie nastawiony, to w głębi ducha wierzy, że to jest jego szansa. Ta wiara i radość ma zgubne skutki. Stajesz się głupi i łatwy do upolowania. Oszuści graja na twoich emocjach. Tworzą wokół siebie pewna otoczkę specjalisty i człowieka sukcesu. Pan z GigaKasy pokazuje swoje pieniądze, dodatkowo wrzuca boty które obalają inne systemy. Dodatkowo jesteśmy w pewien sposób poganiani, bo przecież jest limit tylko 500 osób. Przez to dodatkowo się denerwujemy. Jeszcze autor nic nie chce w zamian. Co chwilę przypomina o swojej uczciwości i kompletnej bezinteresowności. W naszej naturze jest to, że dopóki nikt nie chce od na pieniędzy to wierzymy człowiekowi.



Musimy pamiętać, że gdzie są pieniądze tam emocje są naszym wrogiem. Najlepiej o tym wiedzą wszyscy gracze giełdowi. Oni doskonale znają tą zasadę.


300 euro DZIENNIE?! W KASYNIE?


Na pierwszy ogień rzucę pana ze strony GigaKasa, który opisuje sekretną metodą na zarabianie nawet 300 euro w kasynie internetowym, grając w ruletkę europejską. Na wstępie mówię, że tak da się zarobić. Jest jeden szkopuł, równie dobrze można obstawiać na ślepo i bez używania "sekretnej metody".




Ale zacznę od początku. Wpisując w google magiczne hasło "zarabianie przez internet" otrzymałem ponad 500 tysięcy wyników, co mnie wcale nie zdziwiło. Oglądałem wszystkie strony po kolei i natrafiałem na prawie same pierdoły. I na drugiej stronie w wynikach sponsorowanych była witryna zatytułowana "Zarabiaj 300€ dziennie". Oczywiście w nią wszedłem i moim oczom ukazała się ładnie zrobiona, aczkolwiek prosta stroniczka z cudownymi hasła, od których serce szybciej bije i uśmiech ciśnie się na usta.
"Od dzisiaj będziesz zarabiać conajmniej 300€ każdego dnia!", czyż to nie brzmi cudownie? " Od dzisiaj będę bogaty", mówisz sobie i zaczynasz czytać. Już na wstępie autor wrzuca filmik, na którym pokazuje swoje PRAWDZIWE pieniądze na koncie w kasynie i opowiadam nam, że to jest dla nas osiągalne. Wspaniałomyślny hazardzista nic nie chce za swoją pomoc, tylko marne 10% zarobionej sumy, ale dopiero jak już zarobimy swoje pierwsze 10 tysięcy. Co cudowniejsze, w miarę czytania dowiadujemy się, że 500€ dziennie też jest dla nas dostępne.
Pod koniec pierwszej stroniczki(bo o sekretnym systemie dowiadujemy się dopiero po wejściu na następne strony)autor wyznaje nam, że pomoże tylko pierwszym 500 osobom. Trochę to dziwne, ponieważ strona jest sponsorowana od dłuższego czasu i jestem pewien, że już dawno ten limit został przekroczony. Taki mały chwyt na przekonanie ofiary do rejestracji. Na samym końcu oszust bezczelnie zadaje pytanie retoryczne: "Prawda, że uczciwe?".
Na następnej stronie nasz dobroczyńca opisuje zasady europejskiej ruletki oraz pierwszą metodę zarabiania, która według niego jest zła. Na dole ukazuje się nam dziwny bot, który robi za nas symulacje gry i wyniki rzutów. Wpisujemy parametry i przyciskamy "Przetestuj Strategię". Potem dostajemy raport z którego jasno wynika, że strategia nie działa! Na kolejnej stronie sytuacja jest podobna. Opisywana jest kolejna strategia i obalana kolejnym botem.
Przechodzimy do ostatniej strony i dowiadujemy się zasad działania "Sekretnej Strategi". Dodatkowo można ją przetestować botem oraz oglądnąć filmik pokazujący obsługę prostego programiku. Wszystko wydaje się proste, wystarczy grać i wprowadzać dane do programu, który powiem nam ile i kiedy obstawiać.
Słów kilka o metodzie
Polega ona na tym, że wciskamy odpowiednie przyciski w programie, odpowiadające wypadniętym wynikom i kiedy 6 wyników jest z tej samej grupy(ten sam kolor, parzyste albo nie, mniej od 18 lub więcej). Teoretycznie powinniśmy wygrywać i cieszyć się z wygranej.
i wtedy obstawiamy.
Jak to wygląda w praktyce?
W praktyce wygląda to tak, że da się tak zarobić, ale równie dobrze można obstawiać na ślepo, bo wystarczy przegrać kilka razy i już po całej kasie. Wygrywając zarabiamy bardzo mało, a jak przegramy to tracimy dużo. Oszukane ofiary mówiły, że często pierwszego dnia wygrywały te 300 czy więcej euro, ale następnego dnia ta cudowna metoda zawodziła i tracono dużo więcej. Czyli nasz dobroczyńca wcale taki dobry nie jest?
Jakie są błędy tej metody?
Po pierwsze i najważniejsze, bot był źle napisany bo losował wyniki dla jednego gracza, a w normalnym kasynie między dwoma naszymi rzutami jest ponad 300 innym. Czyli bot powinien liczyć rzuty dla 300 graczy i co trzy setny rzut przypisywać nam. Tylko ciekawe dlaczego tak nie jest? Jeśli mi nie wierzycie to zarejestrujcie się w kasynie i zróbcie kilka rzutów(oczywiście w wersji gry za nieprawdziwe pieniądze), a potem wejdźcie w statystyki i rzućcie okiem na numery losowań. Wtedy mi zrozumiecie
Po drugie, z kasynem nie da się wygrać, bo gdyby tak było, to dawno by zniknęły. Hazard to biznes, jeden traci, a drugi zyskuje. Ty dostajesz rozrywkę(chociaż przegrywanie to raczej kiepska rozrywka), a kasyna na tobie zarabia. Proste.
Jak autor zarabia?
Tego nie wie nikt, bo przecież tą metodą nie da się zarobić 10 tysięcy.
Mogę się tylko domyślać. Według mnie ma on układ z kasynem, które reklamuje i dostaje kasę za naciągniętych jeleni. Nie wiem tego na pewno, są to tylko moje domysły.

Oczywiście takich stron jest dużo więcej. Ja opisałem tylko jedną. Łączy je tylko tytuł, czyli "300€ dziennie" lub coś podobnego.
Na koniec zapraszam do subskrybowania mojego bloga i komentowania
wpisu. Starałem się zachować trochę ironii i utrzymać w takim klimacie wpis. W końcu pomysłowość oszustów i naiwność jeleni jest przezabawna. :)
Do zobaczenia w następnym wpisie
Pozdrawiam, Bremes



300 euro dziennie, 300 euro dziennie pl, oszukać ruletkę

Witaj świecie!


Witaj świecie!
Chyba większość blogerów tak zatytułowała swój pierwszy wpis, więc ja nie będę odstawał. :) Ale do rzeczy, opowiem o sobie słów kilka i o blogu.
Mam na imię Przemek, ale wolę jak się mówi do mnie Bremes i tym nickiem się posługuje w internecie, więc jak spotkasz tą ksywkę na jakimś forum to jest ja. Mam 15 lat i jestem internautą-hobbystą(żeby nie powiedzieć maniakiem), od ponad roku interesuje się zarabianie w internecie. Spotkałem wielu oszustów, straciłem bardzo dużo czasu i nerwów. Jak głupi dawałem się złapać na byle oszustów.
Na szczęście podczas moich poszukiwań nie straciłem ani złotówki, ponieważ jestem zbyt skąpy, żeby byle komu dawać pieniądze bez pewności zysku. Po wielu miesiącach poszukiwań nic nie znalazłem i nic nie zarobiłem, no chyba tylko wory po oczami. W końcu uznałem, że źle do tego podchodzę. Kupiłem kilka e-booków o PP i tym podobnych rzeczach. Wtedy zrozumiałem swoje błędy, ale o tym później.
Zamierzam demaskować wszystkich oszustów oraz opisywać historie tych, których sprawiedliwość już dopadła. Będę opisywał małe pierdołki, przez które nie tracimy wiele oraz wielkie oszustwa, przez które możemy stracić naprawdę wiele.
Jak to mówią: "Lepiej zapobiegać, niż leczyć". W związku z tym mam również w planach tworzenie kilkuczęściowego poradnika pt"Jak nie dać się oszukać". Już dzisiaj stań się internautą świadomym i odpornym na oszustów.
Pozdrawiam Bremes